Robert Szmarowski Robert Szmarowski
3580
BLOG

Czterystu strażników

Robert Szmarowski Robert Szmarowski Gospodarka Obserwuj notkę 2

Podatniku, dowiedz się, do czego naprawdę dopłacasz.

Po udanej akcji górników, którzy sprzeciwili się postępowaniu rządu wobec ich zakładów pracy, niektórzy „postępowi” publicyści wzmogli krzyk, że nadal całe społeczeństwo będzie dopłacać do przywilejów kilku wybranych grup zawodowych.

Gdy przyjrzeć się wnikliwiej sytuacji w górnictwie, wychodzą na jaw prawdziwe problemy. Nie dopłacamy do przywilejów. Dopłacamy do patologii, którymi górnictwo jest naszpikowane. A ryba, jak zwykle, psuje się od głowy.

Zainteresowanych odsyłam po szczegóły do tej publikacji (warto!):

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/847213,gornik-o-oszustwach-w-kopalniach.html

Skoro nie dało się ugryźć górników, skoro lekarze dali łupnia populistycznej ekipie, a nauczyciele zawstydzili swoją minister, to kto pozostaje na celowniku? Oczywiście, mundurowi. Nie minie wiele czasu, a ponownie usłyszymy głos słusznego oburzenia, że państwo utrzymuje ćwierć miliona darmozjadów.

Wszystko już było, więc nie ma sensu się powtarzać. Spróbujmy więc nowego spojrzenia. Weźmy pod mikroskop wybrany detal. Na przykład Straż Graniczną. A ściślej, jej mundury. Dociekliwych odsyłam do tej publikacji:

http://mundurowi.salon24.pl/612884,zabawa-w-straz-graniczna

Od początku istnienia, ta stosunkowo niewielka formacja, przemundurowuje się niemal ustawicznie. Co w tym złego? To, że każda taka operacja generuje koszt.

Policzmy:

Jeśli formacja liczy 15 tysięcy funkcjonariuszy, a komplet umundurowania kosztuje 1 tysiąc PLN, to koszt nowego sortu wynosi 15 mln PLN. Nawet, jeśli formacja jest trochę mniej liczna, to koszt kompletu jest trochę wyższy, więc 15 milionów wydaje się bliskie prawdy. Ale prawdopodobnie zamówienie obejmuje więcej, niż po jednym komplecie na głowę. Ponadto ktoś wziął pieniądze za opracowanie wzoru, trzeba było zmodyfikować linię produkcyjną, suto opłacono pomysłodawców akcji... Nie sądzę, abym się sporo pomylił, jeśli całkowity koszt przedsięwzięcia wycenię na 20 milionów PLN.

Załóżmy, że przeciętny etat w SG, to rocznie 50 tys. PLN brutto. Kwota ta obejmuje 13 wypłat uposażenia i równoważnik mundurowy. Jedni mają mniej, inni więcej, ale „statystycznie” chyba nie wiele się pomyliłem.

Co to oznacza? Że jedna akcja ze zmianą mundurów w Straży Granicznej, to równowartość 400 etatów. O tyle właśnie spadła liczebność tej formacji w roku 2014. Entuzjaści ciągłych zmian zakrzykną triumfalnie, że przedsięwzięcie nie spowodowało następstw finansowych. I będą mieli rację. Ale zmniejszenie stanu etatowego wcale nie musiało wynikać z przerostu formacji, a raczej z przerostu ambicji tych, którzy uważają ją za swoje udzielne księstwo.

Podatniku, nie dopłacasz do „przywilejów” strażników granicznych. Dorzucasz się do zabawy w szlachtę. Opisana przeze mnie sytuacja, to drobny przykład. Detal. Klocek Lego. Ale z klocków Lego można zbudować okazały pałac dla Sułtana.

Pod względem stanu etatowego komenda główna Straży Granicznej (formacja liczy circa 15 000 etatów) dorównuje komendzie głównej Policji (formacja liczy circa 100 000 etatów).


Zabawa w Straż Graniczną - http://mundurowi.salon24.pl/612884,zabawa-w-straz-graniczna


 

Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka