Tabletka "po" trafi do wolnego obrotu rynkowego.
Skandal! Armagedon! Sromota!
No bo jeśli jakiś specyfik jest dostępny bez recepty, to przecież każdy może go kupić i zażyć. Nadchodzi więc fala gwałtownych zgonów, a ulice zapełnią się broczącymi we krwi i zwiniętymi w skurczach niewyobrażalnego bólu, tabunami młodocianych ladacznic.
Ciekawe, że tego typu zjawisk nie obserwujemy w odniesieniu do tabletek "na wątrobę", na "czucie się niewyraźnie", albo tych "do rozpalania konaru".
Znacie Państwo tę historię? Ulicami Łodzi przeszedł wielotysięczny pochód trzynastoletnich erotomanów, wyjących w nieopisanym bólu, związanym z wymuszoną farmakologicznie erekcją. Nie znacie tego? Ja też. Bo nic takiego nie miało miejsca.
Cyrklem można wydłubać oko. A jednak cyrkle są dostępne dla każdego, kto po nie sięgnie i ma przy sobie stosowną kwotę, na sfinansowanie zakupu. Jak dotąd nie odnotowano żywiołowego wzrostu liczby okaleczeń, czy samookaleczeń, przy użyciu cyrkli. A ich produkcja i sprzedaż idą w najlepsze.
Czemu młodzi ludzie nie zabijają się cyrklami? Czemu Polska nie zmaga się ze wzbierającą falą "jednookich nastolatków"? Bo z jednej strony działa wyobraźnia, z drugiej - rodzicielska troska o poziom świadomości młodej osoby, a z trzeciej strony - jeśli nie starcza wysiłku rodziców, jest szkolna edukacja.
Skoro można młodych ludzi edukować w zakresie dłubania igłą w oczach, to można także edukować ich w zakresie dłubania zupełnie czymś innym, w czymś zupełnie innym. Dzięki temu, tabletka "po" pozostanie tym, czym jest w założeniu, czyli całkowicie awaryjnym rozwiązaniem, gdy zawiodły wszystkie procedury bezpieczeństwa "przed".
Izabella Łukomska - Pyżalska na ten sam temat:
http://izabellalukomskapyzalska.mamadu.pl/116453,jestem-przeciwniczka-aborcji-co-wcale-nie-znaczy-ze-postuluje-aby-byla-ona-zakazana
