Tak się bałem o skórę, że ledwie uwiozłem fryzurę.
Tak się bałem o skórę, że ledwie uwiozłem fryzurę.
Robert Szmarowski Robert Szmarowski
366
BLOG

Przywiozłem przedpokój

Robert Szmarowski Robert Szmarowski Polityka Obserwuj notkę 1

Świat walczy o pokój do ostatniego Ukraińca.

Układ "Mińsk 2", to żaden pokój. To ledwie taktyczny rozejm. Taki sam, jak podczas bitew pierwszej, czy drugiej Wielkiej Wojny, gdy zawierały go pododdziały szczebla pułku, lub brygady, a celem była ewakuacja rannych z ziemi niczyjej.

Rosja chce coś ugrać propagandowo, rosyjscy renegaci pragną czasu na przegrupowanie sił, a Ukraińcy kupią każdą chwilę oddechu, po cenie, którą uznają za jeszcze akceptowalną. Ukraiński pięściarz krwawi i słono płaci za przedłużenie czasu azylu w narożniku.

Hańba Zachodowi, bo analogie do monachijskiej kompromitacji, są aż nadto porażające. Zachód zachowuje się tak, jak Alianci w 1938, a Rosja czerpie garściami nie tylko z kapitału wujka Adolfa, ale też z własnych "dobrych praktyk", wypracowanych w toku kilku dekad konfrontacji z Finlandią.

Jest coś więcej. W latach dwudziestych i trzydziestych Sowieci kupowali od Zachodu wszystko. Wszystko, co nadawało się do wzmocnienia potencjału militarnego. A zachodni głupcy cieszyli się z handlowej koniunktury. Dziś to zjawisko powraca, a jego najbardziej czytelne przejawy, to kontrakt na okręty klasy Mistral i histeria dyplomatyczna, inspirowana przez gospodarczych prominentów Niemiec i Francji.

Czyli bilans meczu Zachód - Świnki wynosi 0:4.


 

Zobacz galerię zdjęć:

Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka