Anegdotki koszarowe
Grzegorz i Jarosław pojechali razem na wakacje. Po tygodniu odwiedza ich Dominik.
- Grzesiek, czemu Jarek dynda, przewieszony na sznurku do bielizny?
- Aaa... suszy się, po praniu.
- Sprałeś go? Dlaczego?!
- Bo włazi w tyłek głębiej, niż stringi.
Dominik pyta Grzegorza:
- Gdzie spędzasz wakacje?
- Myślałem o Kubie, ale...
- Za daleko?
- Nie, strasznie piszczy, gdy wchodzę.
Dialog na kompanii...
- Ty, podobno Grzesiek był dziś tak wkurzony, jak jeszcze nigdy.
- Nie podobno, a dopiero.
- Dopiero?
- Dopiero jutro będzie tak wkurzony, jak jeszcze nigdy.
- Ty, a czemu Jacek wyszedł od Grześka z pianą na ustach?
- To nie jest piana.
- I co?
- I g*wno.
Tak zakończyły się poszukiwania śladu jakichkolwiek kwalifikacji w teczce personalnej Jarosława.
Odprawa u Grzegorza. Jarosław:
- Szefie, myślę...
- Jarek, głodny nie jesteś sobą.
- Wiesz, u nas po tej reorganizacji, wszystko się tak dziwnie nazywa.
- Na przykład?
- Na przykład dawny Wydział Kadr, to teraz Akademia Pana Kleksa.
- Słuchaj, a te garnki, które zamówił, niby na firmę, a będzie wyłącznym użytkownikiem, to ile mogły kosztować?
- No, powiem ci, że były... GRZECHU warte.
"Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi Rebeliant z obiegówką"
- A co Pułkownik taki wściekły chodzi?
- Bo pierwszego kwietnia dostał czwartą gwiazdkę.
- Czwartą? Pierwszego kwietnia? Nie skumał, że to prima aprilis?
- Zanim skumał, zdążył się obszyć.
Jak się nazywa zjawisko, polegające na ustawicznej dewastacji stosunków służbowych, trwonieniu państwowego majątku i faworyzowaniu szumowin?
SKORUPCJA
- Panie dyrektorze BSW, co tam się dzieje, w tym Szaolin?
- Ch*j wie, panie komendancie główny.
- Pani Jolu, połączy mnie pani z Grześkiem.
- Ty, słyszałeś? Jarek przeszedł na jaja.
- A co on! Kura?
- Nie, menda.
Komentarze