Nie udostępnię na Facebooku tej foty, z poległym senatorem, reprezentującym ugrupowanie przodujące w sondażach.
Byłbym ostatnim, który oddałby na nich głos. Ale akcja z tą fotą jest za łatwa. A jak zobaczyłem, że delektuje się nią także Wyborcza, to mnie zemdliło.
Pan senator zapewne ogólnie stara się nie marnować substancji, wylewając ją poza szyję. Chwały mu to oczywiście nie przysparza. Jednak potrafię sobie wyobrazić, że ktoś zorientowany w jego sportowych preferencjach, urządził mu wypuchę. A jaki to problem polać trochę więcej, gdy ofiara nie patrzy. Do tego wielogodzinny upał, być może rozmowa zeszła na fajne tematy, w których senator się otworzył, a w otwór dolał jeszcze trochę paliwa rakietowego.
Za łatwa ta jego wpadka. Ja nie udostępnię.
Komentarze