Jak się pozbawi żołnierzy i funkcjonariuszy godności, to według posła Marka Wójcika z PO, będzie normalnie.
Śląscy związkowcy mundurowi prowadzą od kilku dni akcję oświatową, prezentującą wizerunki parlamentarzystów z regionu, którzy głosowali za niekorzystnymi zmianami w zakresie uprawnień emerytalnych i odpłatności za pobyt żołnierzy i funkcjonariuszy na zwolnieniach chorobowych.
Akcja, choć ograniczona do terenu Śląska, okazała się skuteczna. Dostrzegły ją media, a ci, których dorobek prezentuje, nagle poczuli pewien dyskomfort. Parlamentarzysta z PiS zadeklarował, że gdyby głosowania odbyły się teraz, nie poparłby zmian w przepisach. Kilku parlamentarzystów z lewicy usilnie stara się zapewniać, że mimo wszystko szanują mundurowych. A poseł Wójcik, przewodniczący komisji sejmowej, idzie w zaparte i twardo udaje, że nowy kształt przepisów, to normalność, bo zrównuje mundurowych z cywilami, którzy uczciwie płacą składki na ZUS.
Normalność, to równy status cywila i mundurowego? Gdzież więc są pozostałe składowe owego równego statusu? Gdzie zwiększona wysokość uposażeń za służbę w święta? Gdzie pieniądze za służbę w nadgodzinach? Gdzie są obostrzenia dla cywili, obligujące ich do wypieku chleba nawet z narażeniem życia? Ktoś powie, no tak, no może racja, ale przecież i tak mundurowi zarabiają wyraźnie więcej, niż cywile.
Naprawdę? Powiedzcie to tym, których w służbach jest najwięcej, czyli uposażonych na poziomie 2,5 tysiąca PLN. A może trzech tysięcy. Dużo? W stosunku do kogo? W stosunku do posła Wójcika, który za swoją społecznie użyteczną działalność na rzecz normalności, bierze na rękę dziesięć tysięcy miesięcznie?
Ktoś powie, że przecież teraz mundurowi nadal dostają pełną odpłatność za L-4, jeśli ma ono związek z służbą. Dostają? Po jakich perypetiach, z jakim opóźnieniem, i ilu urzędasów dodatkowo zatrudniono, aby to całe biurokratyczne szaleństwo ogarnąć. Jest i inny argument, spadła liczba chorujących. Otóż nie, spadła liczba korzystających ze zwolnień. Efekty poznamy za kilka lat, gdy skumulują się następstwa nieleczonych gryp i niewinnych katarków, które budzą u cywili takie politowanie i rozbawienie. A kombinatorów można było wyeliminować na mnóstwo sposobów także i przed wprowadzeniem patologicznych zmian. Zresztą, kombinatorów nie brakuje też w sferze cywilnej. Wyniki ogłaszane przez ZUS nie pozostawiają co do tego wątpliwości.
Dlaczego w imię normalności nie można zacząć płacić cywilom stuprocentowej wartości zarobków, gdy na chorobowe trafili w związku z wykonywaną pracą? Czy rzeczywiście budżet by zbankrutował? Jak to jest? To można ludzi mamić jakimś pseudo-becikowym? Jego wysokość może skusić wyłącznie meneli, dla których będzie cennym zastrzykiem środków na wódkę. Można też wyrzucać dziesiątki milionów złotych na internetowe portale dla bezrobotnych. Można obiecywać jakieś dziwne ruchy przy podatkach, jakieś zasiłki. Przecież wszystkie te rzeczy, to nic innego, jak tylko cukierki od władzy dla ogłupionej gawiedzi. Żadna z nich nie przyczynia się do strukturalnej naprawy gospodarki.
Skoro można to wszystko, to dlaczego nie można zaproponować społeczeństwu wyższego poziomu odpłatności za chorobowe. Jeśli nie sto procent, to na początek 90. Cokolwiek na plus. Zamiast wskazywać mundurowych, jako tych, którym dla wspólnego dobra należy zabrać wszystko, co podpowie populistom bolszewicka wyobraźnia.
Przeczytaj także - Nasi zdrowi dziennikarze - tu znajdziesz szczegółowe dane dotyczące między innymi korzystania ze zwolnień chorobowych w sferze cywilnej i mundurowej.
http://mundurowi.salon24.pl/530157,analiza-nasi-zdrowi-dziennikarze
Materiał źródłowy - Telwizja TVS o akcji śląskich związkowców.
http://www.tvs.pl/informacje/zdjecia-poslow-i-senatorow-ze-slaska-pojawily-sie-w-komendzie-policji-strazy-pozarnej-i-wiezieniach-to-sciaga-dla-mundurowych
