Robert Szmarowski Robert Szmarowski
415
BLOG

Hipokryzja tropicieli hipokryzji

Robert Szmarowski Robert Szmarowski Polityka Obserwuj notkę 1

Po zamachach terrorystycznych w Paryżu, bardzo wielu użytkowników Facebooka zmieniło swoje profilowe zdjęcia, aby były przesłonięte barwami narodowymi Francji. Spotkało się to z zarzutami o hipokryzję.

Odczuwam silną irytację, obcując z aktywnością niezbyt lotnych umysłów, których właściciele są dumni, że wreszcie samodzielnie pomyśleli.

Oto pierwszy "produkt" tego rodzaju samodzielnej umysłowości. Solidarność z Rosją.

Zarzut, że gdy niedawno spadł rosyjski samolot, a przyczyną, podobnie jak w Paryżu, był zamach terrorystyczny, to jakoś nikt nie zmieniał foty profilowej na Facebooku, na opatrzoną rosyjskimi barwami. A zatem ci, którzy teraz w ten sposób okazują solidarność z Francją, są hipokrytami.

Zwolennikom tego toku "rozumowania" powiem trzy rzeczy. Po pierwsze, gdy spadł rosyjski samolot, nie od razu znana była przyczyna katastrofy. Gdy taka wiedza dociera do szerszego odbioru w porcjach, stopniowo, to nie zrodzi się zjawisko spontanicznego okazywania poparcia. Po drugie, Rosja destabilizuje sytuację w naszej części Europy, co także nie sprzyja masowym wystąpieniom o takim charakterze, jak te, które widzimy w odniesieniu do wydarzeń we Francji. Po trzecie, dlaczego ci, którzy wrzeszczą dziś o cudzej hipokryzji, sami nie zamanifestowali w dosłownie żaden sposób solidarności z Rosją, gdy poznali przyczynę katastrofy tego samolotu?

Oto drugi "produkt". Solidarność z Afryką.

Masakry chrześcijan w odległych częściach globu, obejmują albo porównywalnie wiele, albo więcej ofiar, niż ostatnie zamachy we Francji, więc jak trzeba być zakłamanym, żeby płakać nad ofiarą Paryża, a pozostawać nieczułym wobec ofiar tragedii na innych kontynentach.

Po pierwsze, we Francji nie zaatakowano chrześcijan, tylko ludzi. Po drugie Afryka jest daleko, a Francja, postrzegana w kontekście Unii Europejskiej, jest dla nas niemal kolejnym województwem. Po trzecie, niestety przywykliśmy, że mieszkańcy Afryki giną masowo. Jest to swego rodzaju inflacja, którą zapoczątkowało ludobójstwo w Rwandzie i Burundi. Po czwarte, ci, którzy tak gorliwie demaskują hipokryzję innych, w większości sami dopiero dziś dowiedzieli się o wiosennej masakrze w Kenii. I większość z nich wciąż jeszcze nie wie o porwaniu przez dzikusów, 400 dziewczynek z afrykańskiego liceum, kilka lat temu.

Ignoranci, odmawiający innym prawa do okazywania współczucia.

Zarzucają innym, że zamiast "konkretnie" działać, idą za stadem i używają mało oryginalnych sposobów na zamanifestowanie swej solidarności z ofiarami. A sami co robią? Właśnie tłumnie, jak stado baranów, kolportują te pseudo-demaskatorskie plakaty i pseudo-intelektualne wypryski domorosłych inkwizytorów.


 

Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka