Jeśli wziąć na poważnie argument wysuwany przez paladynów z orszaku Mateusza Kijowskiego, że aby popierać KOD, to trzeba pamiętać lata 2005 - 2007, kiedy PiS po raz pierwszy dzierżył ster państwa, to należałoby oczekiwać wśród zwolenników KOD na tych ich Walentynkach, licznego udziału dwudziestolatków. Dlaczego? No bo to było dekadę temu, a dziesięciolatek dość dobrze już się orientuje w otaczającym świecie.
Oceniam po sobie. Miałem dziesięć lat gdy nastał Sierpień, a gdy wprowadzono stan wojenny, jako jedenastolatek widziałem i rozumiałem dostatecznie wiele, by dekadę później świadomie głosować w wyborach do Sejmu kontraktowego, a wcześniej angażować się po stronie "obywatelskiej" w kampanii wyborczej.
Tymczasem średnia wieku "młodzieżówki KOD" nie schodzi poniżej juniorów starszych. Od węgla.
Materiał źródłowy
Nagranie z Walentynek KOD, na którym działacze wykładają, czemu wśród nich jest tyle młodzieży.