Robert Szmarowski Robert Szmarowski
543
BLOG

GW - wywiad z Józefem Piłsudskim

Robert Szmarowski Robert Szmarowski Polityka Obserwuj notkę 1

Jak ocenia Pan Marszałek bilans ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego?

Polska, sami Polacy to twierdzili, nierządem stoi. Polska to jest prywata, Polska to jest zła wola. Polska to jest anarchia. I jeśliśmy po upadku mieli sympatię dla siebie, to nigdy nie mieliśmy szacunku dla siebie. Nie zaufanie, a niepewność wzbudzaliśmy i stąd chęć narzucania nam opiekunów, wyznaczonych dla narodu anarchii, niemocy, swawoli, dla narodu, który się do upadku doprowadził prywatą, nieznoszącą żadnej władzy.

Czy nie uważa Pan, że wytykanie Lechowi Wałęsie jego nie do końca wyjaśnionych powiązań ze Służbą Bezpieczeństwa, to małostkowość i psucie wizerunku Polski w świecie?

Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium. Nie ma lepszej pożywki chorobotwórczej dla bakteryj fałszu i legend, jak strach przed prawdą i brak woli.

Dlaczego, według Pana, partia rządząca cieszy się tak wysokim poparciem w sondażach?

Bo ni z tego ni z owego mamy Polskę na pierwszego.

Co Pan sądzi o szlachetnej inicjatywie społecznej, która masowo zmobilizowała polskie elity pod sztandarem Komitetu Obrony Demokracji?

Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy.

Czy nie niepokoi Pana Marszałka stan praworządności w Polsce? Obecna władza nagminnie łamie konstytucję. W Sejmie bardzo aktywnie w obronie demokracji przed dyktaturą PiS-u działają przedstawiciele opozycji skupionej wokół profesora Andrzeja Rzeplińskiego.

Publiczne szmaty. Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to kurwy! Ja tego, proszę pana, nie nazywam Konstytucją, ja to nazywam konstytutą. I wymyśliłem to słowo, bo ono najbliższe jest do prostituty. Pierdel, serdel, burdel.

Miliony zatroskanych Polaków uważają, że Konstytucja, to świętość.

W ogóle powiedzieć panu muszę, że ta niechlujna pisanina czyni z naszej konstytucji coś w rodzaju kiepskiego bigosu, w który obok zgniłej szynki pakują nadgniłą słoninkę i kładą to obok niedokiszonej kapusty; tak, że można i należy każdy paragraf i artykuł brać zupełnie osobno, nie wiążąc go z niczym innym, z żadnym innym artykułem. Naturalnie, zgniła szynka jest dla Pana Prezydenta, nadgniła słonina dla rządu, no a posłom zostaje niedokiszona kapusta. Jak pan rozumie, żołądki wtedy nie mogą nic zrobić i wychodzi z tego smród, tak, że ulica Wiejska cała śmierdzi — proszę pana. I wyjście z tego chaosu jest możliwe tylko przez zmianę Konstytucji i napisanie jej w przyzwoity sposób. Dodam do tego, że nikt nie ma prawa interpretować konstytucji. Interpretacja jest zakazana — i wobec tego państwu pozostaje tylko bigos.

Ale przecież wszystkie autorytety wskazują, że w sporze o Trybunał Konstytucyjny, to prezes Andrzej Rzepliński ma rację, a nie PiS.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją. W Polsce wszyscy krzyczą, iż posiadają większość.

Proszę tylko zwrócić uwagę, że także zagraniczne instytucje zgodnie troszczą się o kondycję państwa polskiego.

Jednym z przekleństw naszego życia, jednym z przekleństw naszego budownictwa państwowego jest to, żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym polskim językiem, a inaczej nawet słowa polskie rozumiemy, żeśmy wychowali wśród siebie Polaków różnych gatunków, Polaków z trudnością się porozumiewających, Polaków tak przyzwyczajonych do życia według obcych szablonów, według obcych narzuconych sposobów życia i metod postępowania, żeśmy prawie za swoje je uznali, że wyrzec się ich z trudnością możemy.

Źródłem polskiego sukcesu gospodarczego jest polityka poprzednich rządów, które wzorcowo współpracowały zarówno z instytucjami unijnymi, jak i znanymi mecenasami demokracji na świecie, między innymi z Georgem Sorosem.

Myślałem, że wraz z odrodzeniem Polski materialnym i duchowym, Polska odradzać się zacznie, że wyzbywać się zacznie tchórzostwa i wyzwalać się zacznie od pracy agentur, że przestanie pracę dla obcych uważać za najrozumniejszą pracę dla Polski.

A jeśli następstwem krnąbrności polskiego rządu będzie wprowadzenie sankcji wobec naszego kraju?

Zachód jest parszywieńki. Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Zwolennicy rządzącej obecnie opcji politycznej nie szczędzą epitetów wszystkim tym, którzy z wielką troską o Polskę, szukają wsparcia u zagranicznych przyjaciół demokracji. „Targowica”, to jedno z ich ulubionych określeń. Co by Pan powiedział tym ludziom?

Agentury, jak jakieś przekleństwo idą dalej bok w bok i krok w krok. Moi panowie, gdym wziął za temat tę prawdę, wybrałem ją rozmyślnie i nie dla czego innego, jak dlatego, aby kropkę nad „i” postawić, aby nie było powiedziane, że my musimy menażować prawdy agentury. Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

I na koniec – jak ocenia Pan poziom dziennikarskiego rzemiosła prezentowany przez środowisko Agory?

Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić.


Materiał źródłowy

1) Wikicytaty

2) Wywiad z 1930 roku


 

Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka