Robert Szmarowski Robert Szmarowski
3991
BLOG

"Smoleńsk" - solidne tendencyjne kino

Robert Szmarowski Robert Szmarowski Kultura Obserwuj notkę 74

Jestem na gorąco po obejrzeniu filmu „Smoleńsk”, w reżyserii Antoniego Krauze.

Uważam, że to kawał bardzo solidnego kina. Film perfekcyjnie zagrany, perfekcyjnie zmontowany i doskonale udźwiękowiony. Bez dłużyzn i bogoojczyźnianego bełkotu. Ale nie jest to obraz obiektywny, bo reżyser wcale takiego celu sobie nie stawiał.

„Smoleńsk” konsekwentnie forsuje tezę o zamachu, którego sprawcami byli Rosjanie przy współudziale posowieckich „śpiochów”, ulokowanych w newralgicznych ogniwach polskich służb specjalnych. Film jest bardzo sprawną całościową wizualizacją zbioru przekonań, prezentowanych przez środowiska, które w przestrzeni publicznej określa się nieładnym mianem „sekty smoleńskiej”. Ta koncepcja została zwycięsko skonfrontowana z poglądem przeciwnym, głoszonym przez obóz "pancernej brzozy”.

W fabułę „Smoleńska” wpleciono nie tylko tezy, co do których słuszności są głęboko przekonani zwolennicy koncepcji zamachu. Znalazły się tam także fakty, co do których nie mają wątpliwości nawet przeciwnicy tej koncepcji. Po rosyjskiej stronie nie było choćby śladowej transparentności podczas śledztwa, po polskiej stronie tak zwany seryjny samobójca wyeliminował kilku świadków, którzy dysponowali kluczową wiedzą na temat okoliczności tragedii z dziesiątego kwietnia, i wreszcie – część mediów świadomie kreowała zniekształcony obraz wydarzeń. Nie zapominajmy też o takich "drobiazgach", jak bałagan w trumnach i ten słynny metr głębokości, na który przekopano miejsce upadku tupolewa.

„Smoleńsk” ogląda się szybko. Nie zabrakło akcentów emocjonalnych. Film nie pozostawia obojętnym.

Podsumowując:

Czym „Smoleńsk” nie jest? Nie jest gniotem, kiczem, ani nachalną agitką. Nie jest też reportażem, ani filmem dokumentalnym.

Czym „Smoleńsk” jest? Jest sensacyjnie przedstawioną tendencyjną wizją tragicznych wydarzeń z 2010 roku, która dla jednych z pewnością będzie obiektem bezrefleksyjnego zachwytu, ale dla innych ma szansę stać się inspiracją do krytycznej refleksji. Natomiast dla miłośników kina jest to po prostu uczta.

Czy uważam, że warto obejrzeć "Smoleńsk"? Tak. Czy zgadzam się z tezą autorów filmu? Nie.


Na ten temat napisałem też: "Smoleńsk" - debata


Mój pogląd na katastrofę smoleńską: Wybuchowa atmosfera lotu


 

Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura